Bycie sobą w dzisiejszych czasach bywa trudniejsze niż kiedykolwiek. Świat wokół nas pędzi, pokazując wzorce: idealne ciała, perfekcyjne kariery, nieskazitelne życie w social mediach. W tym huku porównań łatwo zapomnieć, kim naprawdę jesteśmy.
A przecież bycie sobą to nie luksus ani kaprys – to akt odwagi. Codzienne wybory: mówić „tak” temu, co czujemy, i „nie” temu, co nas nie definiuje. Patrzeć w lustro i akceptować siebie z wadami, śladami doświadczeń i własnym rytmem.
Nie jest to droga łatwa. Spotykamy krytykę, niezrozumienie, czasem sami wątpimy, czy nasze wybory mają sens. Ale każdy moment, w którym pozostajemy wierni sobie, jest małym zwycięstwem. To wtedy czujemy prawdziwą wolność i radość – niewymuszoną, prawdziwą, naszą.
Być sobą nie oznacza rezygnacji z rozwoju ani wycofania się z życia. Wręcz przeciwnie – to fundament, na którym budujemy autentyczne relacje, pasje i szczęście. W świecie pełnym oczekiwań i wzorców, bycie sobą to najcenniejszy prezent, jaki możemy sobie dać.
I choć trudne, to jedyna droga, która naprawdę prowadzi do spełnienia.
Od wielu lat trenuję bycie sobą, to trudna droga, przy ocenach z zewnątrz. Od 2 lat nie farbuję włosów, mam siwe w 100%, to była trudna decyzja, decyzja wymagająca można powiedzieć odwagi i samozaparcia. Teraz spotykam się z różnymi reakcjami od bardzo, bardzo pozytywnych do trudnych do zaakceptowania. Takie jest życie, nie wszystko musie się wszystkim podobać, każdy ma do tego prawo. Ja czuję się teraz wolna, tak naprawdę wolna, nie mam przymusu pójścia do fryzjera, wstydu z powodu odrostów, taka wolność wewnętrzna.
Bycie sobą to nie egoizm ani wymówka w stylu: „robię, co
chcę”.
To troska o siebie, o swoje przekonania i życie w zgodzie z
tym, kim naprawdę jesteśmy – a nie z tym, co dyktują trendy czy oczekiwania
innych.
A czym dla Ciebie jest bycie sobą – troską o siebie czy
walką z oczekiwaniami świata?
Czy zdarzyło Ci się, że Twoja autentyczność była mylona z
egoizmem?
Gdzie według Ciebie kończy się „bycie sobą”, a zaczyna brak
szacunku do innych?
 Jak Ty dbasz o to,
żeby pozostać sobą, nie podążając ślepo za trendami?
Dla mnie to troska o siebie, o podążanie za swoimi przekonaniami, za tym, o czym marzę i czego pragnę – a nie za tym, co akurat podsuwa moda czy oczekiwania innych. Może jest w tym ziarno egoizmu, ale czy mamy całe życie tylko się dopasowywać?
Jeśli Ci się spodobało to co czytasz i masz ochotę mnie wesprzeć, to będzie mi bardzo miło gdy postawisz mi wirtualną kawę…

Tylko, że współcześnie owo "bycie sobą" oznacza często skrajny egoizm. Jestem sobą, więc robię to, na co mam ochotę. No i tu właśnie jest chyba pies pogrzebany, że sporo ludzi nie rozumie, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuń