"Nie trzeba mieć więcej niż inni, by żyć pełniej. Wystarczy prosta codzienność: naprawianie tego, co się da, tworzenie po swojemu, domowe jedzenie i cisza, która pozwala oddychać. Godne życie nie polega na pokazie, lecz na tym, co daje realną satysfakcję i spokój — we własnym rytmie, bez presji opinii."
środa, 2 grudnia 2015
Przygotowania do świąt - bigos, wędliny....
10 komentarzy:
"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"

Napędzasz mnie do zmian, coraz częściej myślę o szynkowarze. Tak już myślę gdzieś od roku,jak zakupiłaś sama. Taką wędlinkę dobrą zrobić o ile wyjdzie fajnie by było.
OdpowiedzUsuńJak masz przepis na schab ze śliwką i jak nadziewasz?
Wiesz co Oszczędna,zrobimy inaczej,Ty mi uczkniesz z zapasów coś swoich a ja Wam pierogów narobię.Może tak być ? Jakoś to dostarczymy w obie strony.:)
Buziak dla Was.
Szybkowar jest świetnym urządzeniem, wrzucasz kawałki mięsa, doprawione, ściskasz i po czasie jest wędlinka. Mnie osobiście denerwuje tylko to że jest okrągły, jakoś niezręcznie mi to później kroić.
OdpowiedzUsuńTeż interesuje mnie przepis Twój na schab ze śliwką w szynkowarze.
A tak na marginesie, produkcja własna, nawet na najmniejszym kawałku wcześniejszego trawnika bardzo zaniża koszty jedzenia. Kupowanie prosto od rolnika również.
A co do wykorzystania półtuszy-widzisz też kości? To świetna baza pod wywar później.
*wędzisz też kości, przepraszam za literówkę.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym, wędzę na razie żeberka. Ale rozważaliśmy wędzenie kości od schabu.
UsuńW każdym razie ja to polecam, bulion dużo zyskuje na smaku, a wędzenie przy okazji nic nie kosztuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę :)
UsuńKochana,kiedyś gdzieś czytałam uCiebie ,że robisz grzanki do zupy na zapas. Powiedz,jak dokładnie robisz i jak je przechowujesz ? Jak długo je przechowujesz? Chciałabym zrobić,bo często zostają mi resztki starego chleba,ale kiedyś mi spleśniały po 5 dniach ;/
OdpowiedzUsuńJak pieczywo robi się czerstwe to kroję w kostkę i wrzucam do torebki, a potem do zamrażarki. Jak przychodzi moment wykorzystania grzanek obsmażam je na suchej patelni i już. :)
UsuńNie marnuj cennego miejsca w zamrażalce :) Równie dobrze można je ususzy i podpiec (podsmażyć) tuż przed podaniem. A jak chłopy bardzo głodne to i "na surowo" wcinają. Masz bardzo fajny blog. Już kiedyś go podczytywałam i trafiłam ponownie dzięki Paniom Swojego Czasu na fb. Blog jest bardzo wartościowy i uważam, że powinnaś docierać do szerszej publiczności. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIle waży taka półtusza?
OdpowiedzUsuń