Dziś nie oszczędzaniu, ale o dbaniu o siebie. Pamiętajmy, że
nasze córki podświadomie biorą z nas przykład, a synowie szukają podobnych do
nas żon. Więc to jak będziemy postrzegały siebie to inwestycja w nasze dzieci i
ich przyszłość.
Wielu psychologów uważa, że kobieta, która przekroczy wiek
40 lat zmienia się, jest dojrzała, zmienia się jej widzenie świat, chce podążać
nową drogą, dba o komfort własny, rozwija się, odnajduje swoją własną
równowagę.
Możliwe, że mają rację, a może to również myśl o
przemijaniu, o chęci zrobienia teraz czegoś dla siebie. Większość kobiet
poświęca wcześniejsze lata rodzinie, wychowaniu dzieci, nadal jesteśmy trochę dzieckiem
podległym rodzicom. W wieku 40+ dostrzegamy nieuchronność przemijania, większość
z nas ma „odchowane” dzieci i zmierza ku samorealizacji, uchwycenia na nowo zdobytej niezależności. W końcu dociera
do nas, że nikt za nas nie będzie szczęśliwy i za nas to szczęście zdobywał.
Myśl, że jaśniej widzimy fałsz i zmieniamy nasze relacje na wygodne i dobre dla
nas.
Ja na przykład zaczęłam podążać za swoimi marzeniami, odkładanymi pasjami, staram się być asertywna, pozbyłam się toksycznych relacji. Co prawda mój próg 40 był już kilka lat temu i właśnie te kilka lat poświęciłam na uporządkowanie siebie wewnętrznie. Teraz wiem czego chce i dokąd zmierzam. Polubiłam siebie :) Ale to takie moje dyrdymały, a co tam myślcie co chcecie, są moje i już :)
Dziś natrafiłam na taki cytat.
„Zachwycam się myślą o tym, że w tym wieku, który osiągnęłam
wciąż się rozwijam. Nieustannie szukam nowych rzeczy, opuszczając regularnie
moją strefę komfortu, by stać się bardziej oświeconą. Kiedy miałam dwadzieścia
lat, myślałam sobie, że kiedyś nadejdzie dla mnie ten magiczny wiek dorosły.
Nie wiedziałam jednak, kiedy. Może w wieku trzydziestu
pięciu lat? Może później? W każdym razie miałam świadomość tego, że moja
dorosłość dopiero wtedy będzie kompletna.
To zabawne, jak ta liczba zmieniła się przez te wszystkie
lata. Nawet mając około czterdziestu lat, co traktowane jest przez
społeczeństwo jako wiek średni, nadal czułam się jakbym nie była w pełni
dorosła. Przy czym miałam niezachwianą pewność, że ten moment w końcu
nadejdzie.
Teraz moje oczekiwania życiowe przekroczyły każde marzenie i
nadzieję, jakie kiedykolwiek byłam w stanie sobie wyobrazić. Jestem przekonana,
że musimy nieustannie kontynuować przekształcanie się w taką osobę, jaką po
prostu chcemy i potrzebujemy być.”
„Oprah Winfrey”
Masz racje .
OdpowiedzUsuń