Ostatnie lata były czasem wielu zmian u nas, zmian sposobu odżywiania,
podróżowania, codziennego życia.
Mamy zupełnie inny stosunek do odżywiania, wiele zmieniliśmy
np. zrezygnowaliśmy zupełnie z żywności przechowywanej/produkowanej w puszkach,
kupujemy warzywa mrożone, suszone i je sami gotujemy lub przy potrzebie
szybkiego podania w słoikach. Nie będę się tu rozwodzić nad szkodliwością
konserw jest sporo info w necie, więc można spokojnie znaleźć, co nas
interesuje. Wiemy już, że nie zawsze coś
w ekstra cenie jest dobre i warto po to sięgnąć, mięso takie w super promocji
zazwyczaj jest mocno nafaszerowane płynem, potem w czasie smażenia są duże
straty, a do tego nie mamy pojęcia, co zostało dołożone do masy mięsa. Bardzo rzadko
kupujemy mięso gotowe mielone, zazwyczaj tylko wołowe, inne mielimy sami w
domu. Nie używamy w kuchni przypraw uniwersalnych typu warzywko, kucharek,
vegeta itd. Nie stosujemy do naszych dań maggi, ziarenek smaku itp ulepszaczy. Ograniczamy
do minimum spożycie ziemniaków na rzecz różnych kasz, ryżu czasem makaronu. Od
lat jemy tylko chleb domowego wypieku, epizody zjedzenia kupnego to wakacje,
gdy braknie nam naszych domowych zapasów i nie ma możliwości upiec na miejscu.
Nie kupujemy gotowych ciast i ciastek, wszystkie produkujemy sami w domu,
wyjątkiem jest, gdy dzieci jada na obóz i chodzi o wygodę przechowywania. Wędliny, pasty i pasztety tylko i wyłącznie domowe.
Dawno temu też zrezygnowaliśmy z oleju
rzepakowego (o tym tez wiele można poczytać w necie). Obecnie jesteśmy na
etapie zmniejszania ilości mięsa w naszej diecie i przyznam, że idzie nam
całkiem nieźle, a rodzina jest zaskoczona bogactwem dań i możliwości. Do
smarowania pieczywa używamy tylko masła. Nasza dieta nie zawiera pszenicy, jemy
inne zboża, ale nie jemy pszenicy, nie jesteśmy na diecie bezglutenowej, ale na
diecie bez pszennej. Czy tak będzie finalnie wyglądać nasza dieta, nie wiem, podążamy
za naszymi potrzebami, organizmami i smakami. Uczymy się nowych rzeczy, nasza
wiedza wciąż się poszerza. Robimy domowe przetwory, nie kupujemy butelkowanej
wody, napojów kolorowych, gazowanych itp. Kisimy na zimę kapustę i ogórki,
uprawiamy trochę warzyw w naszym ogródku i owoców, zima kiełki na parapecie,
natkę pietruszki i szczypiorek. W sezonie mrożę warzywa typu cukinia, dynia, fasola
szparagowa, włoszczyzna. Dodatkowo śliwki, rabarbar. Robię mus z jabłek do
słoików, dżemy i powidła z owoców, sałatki warzywne, nawet mizerię. Zimą nie
kupujemy ogórków, pomidorów i sałaty świeżej, nie ufamy, jakości tych warzyw.
Po zmianach w naszej diecie, sprowadzenia jej do w miarę
zdrowej formy nasz miesięczny budżet na żywność wynosi statystycznie około 1000
zł, czyli stawka żywieniowa dobowa na osobę to około 7 zł. Mamy do wyżywienia
pięć osób w wieku 50-14 lat – mąż i dwoje dzieci są bardzo aktywni fizycznie,
ja i starszy syn mniej, ale nie siedzimy w fotelach. Wszystkie dzieci chodzą do
szkoły, a my pracujemy zawodowo. Nasza dieta dostosowana jest do alergii na
pszenicę, orzechy, krewetki, nietolerancję laktozy. Nikt z nas nie ma nadwagi,
pozbyliśmy się sterydów, leków na zapalenie stawów, leków antyhistaminowych,
nie stosujemy przewlekle żadnych leków po za okresowa suplementacją witaminy D3
i magnezu wraz z witamina B6. Nie mamy nadciśnienia, chorób wieńcowych. Z
wizytą u alergologa byliśmy ostatni raz 3 lata temu, w planach ma kontrolną
wizytę na testy z szesnastolatkiem dla diagnostyki, obecnie brak widocznych
problemów. Codziennie jadamy 3 ciepłe posiłki, pilnujemy tego zwłaszcza w
okresie jesień – zima, zima – wiosna. Nie wychładzamy organizmu rano. Stosujemy
dużo rozgrzewających przypraw i potraw.
Ostatnio ktoś mnie zapytał a co z alkoholem u nas,
odpowiadam pijemy widno domowej roboty z naszych owoców oraz nalewki również
domowego wyrobu. Nie kupujemy słodyczy gotowych wyrabiamy je samodzielnie w
domu, właśnie stałam się posiadaczką dwóch tomów Smakoterapii i jest tam sporo
pomysłów na domowe słodkości.
Nie jadamy na mieście, staramy się zabierać domowe
przekąski, napoje. Nie pijemy kawy na mieście, zainwestowaliśmy w ekspres
ciśnieniowy i mamy kawiarnianą kawę w domu (koszt ekspresu szybko się zwraca).
W temacie jedzenia po za domem zrobiliśmy ostatnio odstępstwo, wybraliśmy się
na Festiwal Jedzenia Azjatyckiego i tam popróbowaliśmy po trochu różnych dań,
dzięki temu możemy poszerzać o inne smaki nasza kuchnię, bo wiemy, co nam
odpowiada. To pokrótce o naszych zmianach żywieniowych o kosztach i sposobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"