środa, 18 marca 2020

Przymusowa kwarantanna




Kolejny dzień przyniósł nam kolejne problemy.. Zostaliśmy objęci przymusowa kwarantanną, mamy zakaz opuszczania naszej posesji, mamy obowiązek w czasie trwania całej kwarantanny przebywać pod adresem zamieszkania. Nikt nie zapytał, czy mamy odpowiednie zaspy żywności, czy nie potrzebujemy leków, czy nie mamy osób przewlekle chorych. Zwyczajnie zostaliśmy poinformowani przez sanepid, że niewolno nam do określonej daty opuszczać domu, jedynie wyjść na podwórko i że są dokonywane kontrole, złamanie nakazu grozi grzywną do 5 tysięcy złotych.  Kolega z klasy naszej córki ma wynik dodatni i całe rodziny są objęte przymusową kwarantanną.  Na szczęście udało się dzień wcześniej zrobić mężowi zakupy i mamy co potrzeba na czas kwarantanny.  Mieć wybór, a być zmuszonym to zupełnie dwie różne sprawy. Mieszkając w bloku/kamienicy nie mogli byśmy sami osobiście wyprowadzać nawet psa.  Spada taka informacja na człowieka nagle, jeden telefon i po sprawie. Jak teraz czytam o narodowej kwarantannie to zupełnie inaczej na to patrzę, bo to naprawdę zupełnie inne budzi odczucia, po pierwsze wiemy, że nasza córka miała kontakt z osobą zarażona, jest to pewna informacja, nie przypuszczenie. Po drugie, zostajemy zupełnie zablokowani w domu i nie mając zapasów musieli byśmy liczyć tylko na pomoc znajomych, na szczęście wielu zdeklarowała takową, ale co jeśli byśmy ich nie mieli.  Mamy siebie nawzajem, mamy znajomych, mamy ogród (dziś jeździłam na rowerze po ogrodzie). Dla osoby samotnej musi to być sytuacji bardzo, bardzo niekomfortowa, depresyjna….  Trzymajcie się zdrowo i oby nigdy do Was nikt nie zadzwonił z taką informacja….

10 komentarzy:

  1. rak mi słów, aby cokolwiek napisać :(
    Trzymajcie się ciepło i jak zawsze ,ibo innej opcji nie ma. Będzie dobrze !
    Zdążyliście odebrać jedzenie dla najstarszego syna?

    My siedzimy w domu,staramy sie jak najmniej wychodzić, ale możemy wyjść jeszcze.Zapasów na 3 miesiące nie robiliśmy.Mąż pracuje,to wychodzi do pracy.
    I oby nic się nie przytrafiło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, udało się przez znajomych zorganizować pomoc dla syna. Niestety apteka która deklarowała 5 dni dostawy po 10 dniach wysłała nam info, że tylko połowę zamówienia jest w stanie zrealizować, nie zapytali nas czy mogą wysłać odżywkę w jednym dostępnym smaku, zmniejszyli zamówienie i maja nas w nocie.

      Usuń
    2. Może inna apteka lepiej załatwi kolejne zamówienie.
      Choć sytuacja obecna trudna jest, to mogą braki występować.

      U nas przybyło ponad 200 osób na kwarantannie,część osób to powracający z zagranicy.Zachorowań jeszcze nie ma.
      Mówi się o kontrolach i rzeczywiście, wieczorem późnym policja zastukała do jednego z mieszkań w bloku na przeciwko.Zwrócili uwagę, że osoba nie odbiera telefonu, a ma teraz taki obowiązek.Pytali się, czy ma jedzenie, leki, czy innej też pomocy nie potrzebuje.
      Czyli chyba ludzie nie są zostawieni sami sobie.

      Usuń
    3. Nas zapytano o to czy czegoś nie potrzebujemy po kilku dniach gdy przyjechał patrol policji. Mąż powiedział, że przydały by się odżywki dla syna i drożdże policjantka się zaśmiała i stwierdziła, że nierealne..

      Usuń
  2. Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoja rodzine, za nas wszystkich... Mam nadzieje, ze udalo Wam sie dostac te specjalne drinki dla najstarszego syna.
    Dziekuje Ci za to ze jestes i dzialasz dla innych. Dzis zrobie makaron z Twojego przepisu, mam teraz czas na to.
    Pozdrawiam serdecznie z drugiego kranca Europy. Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
  3. Wy macie ogród, a co mają powiedzieć ludzie z bloków? Będzie lepiej, dacie radę. Byleby zdrowie dopisywało, a nic tego zdrowia nie pogarsza jak czarne myśli. Przetrzymacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I syna na specjalistycznym żywieniu...jakoś mi ten ogród nie pomaga..

      Usuń
  4. Ja zazwyczaj jestem osoba przygotowana na wszelkie ewentualności, niestety tym razem z powodu operacji syna trochę zaniedbałam dom, zapasy, leki, skupiłam się na całodobowej opiece nad nim w szpitalu, mąż ogarniał dom na bieżąco. My od momentu poddania nas kwarantannie siedzimy grzecznie w domu, wczoraj przyjechał kurier z jedzeniem dla psa, mąż poinformował go o sytuacji przez domofon, więc zostawił paczkę pod furtką i odjechał. Dziś znajomy za nas odbierze zamówione 3 tygodnie temu ryby z Kołobrzegu, zostawi pod furtką i odjedzie. Zaskoczyło nas, że znajomi zaczęli jak by nagle trochę się nas obawiać, mimo, że nie spotykamy się z nikim od 09.03 gdy syn wyszedł ze szpitala, a wcześniej 2 tygodnie również nie było czasu i chęci na spotkania. Taka mentalność u ludzi....

    OdpowiedzUsuń
  5. A co to za drinki dla syna? Może move pomoc

    OdpowiedzUsuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"