Minęły święta, za oknem szaro, karnawał niestety nie
rozwinie się tak jak co roku, zostaliśmy w domach, ewentualnie możemy się
spotkać ze znajomymi. Dla wielu osób to trudne, zaczynają popadać w apatie,
stany depresyjne. Myślę, że warto poszukać sobie jakiegoś zajęcia, może zrobić
coś co od dawna mieliśmy ochotę zrobić, ale czasu było brak.
Ja ostatnio wróciłam do nauki języka angielskiego, na mojej
drodze edukacji nie trafiłam na ten język, uczułam się rosyjskiego,
niemieckiego, francuskiego, ale nie angielskiego. Zainstalowałam bezpłatną
aplikację w telefonie do ćwiczenia słówek. Takich aplikacji jest sporo, po za
tym są w Internecie propozycje bezpłatnej nauki online. Albo za naprawdę
niewielkie pieniądze, ostatnio widziałam chyba za 30 zł dostęp na rok.
Mam sporo różnych włóczek, postanowiłam zrobić torbę,
poszewki na poduszki na kanapę, chustę. Do tego spokojnie mogę wykorzystać
kolorowe resztki.
Podobnie z resztkami tkanin, będą różne wyroby, spodniczka, domowa
sukienka, poszewki na poduszki (chce przerobić duże poszewki ze starych
poduszek na rozmiar mniejszy, by móc zmieniać co tydzień poszewki na
poduszkach, normalnie zmieniam pościel co dwa tygodnie, ale same powłoczki na
poduszkach co tydzień).
Nadrabiam czytelnictwo, biblioteka zakupiła sporo nowości i
mogę nadganiać, po za tym w domu tez jest sporo nowych pozycji (znajoma
pozbywała się znaczącej części swojej biblioteczki).
Sporo piekę ciast i ciasteczek, wróciłam do starych
przepisów, próbuję nowe, dom pachnie słodko, a rodzina zadowolona.
Chciała bym wrócić do gry na keyboardzie, ale po za pracą,
zajmowaniem się domem i wyżej wymienionymi rozrywkami coraz mniej mam czasu.
Nie mogę powiedzieć, że się nudzę, że pożera mnie rutyna, że
dzień jest podobny do dnia, że bez wyjazdów, spotkań towarzyskich, wyjść na
koncerty jest mi ciężko. Owszem lubiłam to wszystko, ale przystosowałam się do
zmienionej rzeczywistości. A moje działania pozwalają mi na zachowanie
równowagi psychicznej.
Mąż po za pracą uprawia sport w domu, wrócił do sklejania
modelu, robi zaległe domowe naprawy, dokształca się, nadrabia również
zaległości czytelnicze, od lat nie grał w gry komputerowe wczoraj usiadł do gry
z przed lat.
Myślę, że konieczne jest znalezienie sobie hobby, na ten
dziwny czas. Dzięki takim zajęciom lepiej znosimy izolację, łatwiej nam witać
nowy dzień, mamy na co czekać wracając do domu z pracy.
Można robić różne rzeczy, składać orgiami (w necie są
filmiki), ćwiczyć, medytować, uczyć się języków, poznawać historię, pisać
książki, wiersze, rozwiązywać łamigłówki, krzyżówki, odnowić kontakty ze
znajomymi, czemu nie napisać do nich listu tradycyjnego. Wszystko zależy od nas i czy postanowimy
rzucić sobie wyzwanie poderwania pośladków z kanapy czy będziemy marudzić i
tkwić w miejscu.
Super, że nowy post😊my z mezem.przed 40stka,a mam wrazenie ze nic nie dzialamy.Ost.rozmyslalam o tym by czyms sie zajac,czas sie znajdzie jak sie chce..Kto sie nie rozwija ten sie cofa😉pozdr.,zycze duzo siłt i zdrówka na nowe wyzwania
OdpowiedzUsuńPodobno człowiek się uczy do końca życia, zatem trzeba działać :) Dziękuję za życzenia!
UsuńAz sie usniechnelam czytajac tego posta!oby wiecej osob z podobnym podejsciem!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!! My z mężem przez znajomych uznawani jesteśmy za ludzi z robalami w ...... :) Nie oglądamy tv, nie mamy żadnej stacji podłączonej, owszem utkniemy czasem w necie, ale zazwyczaj roznosi nas i szukamy zajęcia. W niedzielę mąż kopał ogródek, jakoś tak wyszło, że wcześniej się nie udało, rozsypał kompost i kopał, stwierdził, że potrzebny mu ruch. Ja w nagrodę upiekłam mu ciasto.
UsuńNie krytykuję, nie zamierzam Pani dokuczać. Z przyjemnością czytam Pani bloga, zawsze jest to dla mnie ważny i potrzebny komunikat - można inaczej żyć, zgoła inaczej, niż ja żyję. Jedno tylko ALE. Proszę się nie obrażać, w Pani postach roi się od błędów ortograficznych. Są programy (bezpłatne), które poprawią ortografię. Proszę o uważność, Pani bloga czytają różni ludzie... Pozdrawiam naprawdę bez szyderstwa. Agnieszka Frankiewicz
OdpowiedzUsuńMogę prosić o podanie lepszych od Worda? Bo posty tworze właśnie w nim i skoro "postach roi się od błędów ortograficznych" jest ich taka masa, to znaczy, że do niczego jest to narzędzie. Jestem dyslektykiem, więc zaufałam jemu.
UsuńDodatkowo sam edytor z blogera sprawdza ortografię, nie gramatykę, ale ortografię i owszem. W takim razie dwa system nadal są zawodne.
UsuńNie mam czasu na nudę.Zawsze zajęcie znajdę,z tych zajęć,które sprawiają mi przyjemność.
OdpowiedzUsuńOstatnie miesiące były psychicznie ciężkie,opieka nad leżącą teściową,nie było siły
i za dużo czasu na moje przyjemności.Była trudna codzienność :(
Po przeżyciach rodzinnych :( powoli zaczynam na swój tor wchodzić i na brak zajęć już nie narzekam.