Uwielbiam te chwile, gdy widzę, jak mój ogród żyje. W sobotę
posiałam rzodkiewkę, koperek i szpinak w gruncie, zaś pod folię druga porcję
rzodkiewki i sałatę. Dziś przyglądam się, a rzodkiewka pięknie już kiełkuje.
Szpinaku jeszcze nie uprawiałam, ale zainspirowana książką „Ogród warzywny na
200 metrach kwadratowych” postanowiłam spróbować. Może się uda jeszcze mieć w
tym roku szpinak, a jak szczęście będzie mi sprzyjać to wczesną wiosną powinien
już być. Moja rodzina lubi świeży szpinak do sałatek i kanapek.
Dziś też posiałam zakupione wczoraj w Ikei zioła. Kupiłam 3
kubeczki ziół za całe 1,7 zł, dostałam za to 3 kubeczki z podłożem do zasiania
i nasionami. Pełna instrukcja była załączona. Za taką kwotę mogę spróbować uprawy
ziół, zwłaszcza, że zbliża się koniec własnych ziół z ogrodu, więc trzeba
zadbać o domowe uprawy. Kupiłam wczoraj również w Ikei skrzyneczki plastikowe
długości 59 cm za kwotę 1,67 zł, może nie są one wysokiej, jakości, plastik
dość miękki, ale czego oczekiwać w tej cenie. Będę miała na przyszły rok do
rozsady pelargonii. W tym roku miałam tylko dwie skrzyneczki, bardzo fajnie
ozdabiały mi taras, więc w przyszłym roku chce mieć ich więcej.
Zupełnie pochłania mnie ogród, co raz mocniej czuję się z
nim związana, zaczęliśmy z mężem plany, co do części sadowniczej, obecnie mam 2
jabłonie, jedna śliwę, wiśnię (niestety dziczkę, więc tylko ozdobną pełni
funkcję), winorośl, aronie, porzeczki czerwone i czarne oraz maliny. Chcemy
dosadzić morelę, gruszę, czereśnię oraz wiśnię. A z krzewów pigwę i borówkę
amerykańską. Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować nasze zamiary i nasz
ogród warzywny oraz cześć owocowa będą pomalutku rozkwitać i dawać nam
korzyści. W tym roku z czerwonej porzeczki zebraliśmy tyle owoców, że mamy
nastawione 100 l wina, czarna porzeczka owocowała po raz pierwszy, więc tylko
dwa słoiczki mamy, malin zebraliśmy kilka kilogramów, dzieci już nie miały
ochoty jeść, zamroziłam część, a 2 kg nastawiłam na nalewkę.
Zimą by mieć świeże „warzywa” uprawiam w kuchni kiełki,
dzięki temu mam zawsze coś zielonego pod ręką. No i oczywiście zioła, które w
lecie mam w ogrodzie, zaś zimą cześć suszonych z lata, oraz na parapecie świeże
w domu. Znam osoby, które z niewielkiego balkonu mają całkiem spore zbiory,
stosują uprawę pionową i dzięki temu mogą sporo warzyw posadzić. Moja koleżanka
ma krzaki pigwy i co roku z własnych owoców robi przetwory na zimę. Ma również
pomidory koktajlowe, szczypior, pietruszkę, koperek. Inni znajomi mają
plantację truskawek około 50 sadzonek w pionowej uprawie. Naprawdę można sporo
wyhodować na małej powierzchni. Wystarczy chcieć i być gotowym na ewentualne
porażki i nimi się nie zrażać, to jest natura, a jej się nie da zaprogramować,
jeśli chcemy uprawy ekologiczne prowadzić.
Pigwa to drzewo, krzewem jest pigwowiec. Mam obydwa - pyszne do herbaty!
OdpowiedzUsuń