I śniadanie: omlet z dżemem malinowym (domowym z owoców z
ogródka), mleko (kupuję od rolnika)
II śniadanie: bułki (domowe razowe) z pasztetem (domowym),
mało i ogórek małosolny (domowy), woda z sokiem z aronii (domowego wyrobu,
owoce z ogródka)
Obiad: zupa ogórkowa z ziemniakami, leniwe (bezglutenowe z
mąką ryżową i ziemniaczaną)
Podwieczorek: arbuz
Kolacja: kalafior przesmażony na maśle, herbata
Na dziś zaplanowałam (środa)
I śniadanie: lane kluski na mleku
II śniadanie: chleb z ziarnami, jajko, sałata, pomidor, masło
(warzywa i pieczywo domowe), herbata
Obiad: barszcz czerwony (buraki z ogródka, zaprawiony naszą
śmietaną zbieraną z mleka)) z ziemniakami, gulasz wieprzowy, kasza gryczana,
ogórek małosolny (domowy)
Podwieczorek: kisiel malinowy (domowy z malinami naszymi)
Kolacja: bułka z pasztetem, pomidor, herbata (bułki i
pasztet są domowego wyrobu)
Jutro (czwartek)
I śniadanie: jajecznica na maśle, chleb na zakwasie, masło,
herbata
II śniadanie: chleb, kiełbasa domowa, pasta paprykowa z
domowych przetworów, sok
Obiad: barszcz czerwony z dnia poprzedniego, naleśniki z serem
(nasz wyrób)
Podwieczorek: budyń z sokiem
Kolacja: fasola szparagowa z masłem, herbata
To taki szybki jadłospis na 3 dni dla naszej rodziny. Jadamy
głównie domowe posiłki, czerpiemy ile możemy z przydomowego ogródka, mleko,
jajka i pozostałe warzywa kupuję u rolnika, mięso w ubojni. Wędliny, biały ser,
pieczywa, jogurty itp. Robię sama w domu. Nie używamy kostek rosołowych,
przypraw uniwersalnych, ani gotowych dań. Dzięki temu nasze jedzenie jest zdrowe, a nie kosztuje
fortuny. Gdy jedziemy z dziećmi na
wycieczkę np. rowerową, zabieramy własny prowiant. Pieczemy babeczki, robimy
kanapki, zabieramy własne napoje, owoce i ruszamy w drogę. A jeśli chcemy zjeść
ciepły posiłek to zabieramy coś domowego i turystyczną maszynkę z garnkiem
(waga około 0,5 kg) i możemy zjeść ciepły posiłek w trasie. Obiad po za domem dla 4-5 osób to naprawdę spory wydatek, nawet jeśli znajdziemy coś niedrogiego w cenie 15 zł za osobę to i tak wyjdzie nam 60 - 75 zł (taki koszt ponieśliśmy na zakup maszynki plus 40 zł koszt garnka i misek by można było zjeść posiłek w drodze.
Ja sobie podczytuję i na kanwie Twoich jadłospisöw tworzę własne. Żałuję ogromnie braku znajomości, bo mleko i warzywa od rolnika chętnie bym kupowała.
OdpowiedzUsuńJa wypatrzyłam będąc w mieście na osiedlu rolnika, który sprzedawał warzywa i zapytałam o mleko :)
UsuńA jak Pani robi kisiel z malin?
OdpowiedzUsuńAkurat do tego kisielu użyłam malin ze słoika i kilka mrożonych. Mam takie małe słoiczki po koncentracie pomidorowym, do garnka wlewam 1/2 l wody, do tego słoik malin, w kubeczku rozrabiam z wodą (1/2 szkl.) 2 łyżki mąki ziemniaczanej (płaskie), jak wszystko wrze to dolewam mąkę gotuję chwilę, a potem dosładzam ewentualnie do smaku i wrzucam mrożone maliny. Przelewam do szklanych miseczek i odstawiam do ostygnięcia. Czasem robię do tego deseru bita śmietanę. :)
UsuńMieszkam na wsi, ale rolników brak :D
OdpowiedzUsuń