Kolejny jadłospis naszej rodziny. Pojawiają się w nim rzodkiewki,
które zbieram już z ogródka, jest mniej ziemniaków, bo jakość ich jest już zła,
więc jemy mniej w tym okresie. Nie ma w jadłospisie
nowalijek, bo zwyczajnie ich nie jemy z dwóch powodów – ceny i jakości (są to
sztucznie hodowane warzywa, zawierające wysoki poziom substancji chemicznych,
jeśli jemy nowalijki to tylko z własnego ogrodu lub parapetu).
Poniedziałek
I śniadanie: owsianka z rodzynkami
II śniadanie: kanapki z domowym pasztetem, ogórek kiszony,
jabłko
Obiad: Zupa owocowa z makaronem (zupa z mrożonych śliwek z
cynamonem i goździkami), kotlet mielony, ziemniaki, surówka z kapusty kiszonej
Wtorek
I śniadanie: budyń jaglany z cynamonem i jabłkami
II śniadanie: kanapki z pastą z wędzonego śledzia, papryka
konserwowa, suszone jabłka
Obiad: zupa owocowa z makaronem, naleśniki z pieczarkami
Środa
I śniadanie: omlet ze szczypiorkiem
II śniadanie: kanapki z pasztetem, rzodkiewki, kefir
Obiad: zupa pomidorowa z ryżem, mięso gotowane w sosie
pieczarkowym, kluski śląskie, buraczki gotowane
Czwartek
I śniadanie: jajka sadzone na wędzonym boczku, chleb
II śniadanie: kanapki z wędliną, papryka konserwowa
Obiad: zupa pomidorowa z ryżem, makaron z pesto brokułowym
Piątek
I śniadanie: owsianka z jabłkami i cynamonem
II śniadanie: kanapki z pastą jajeczną, rzodkiewki
Obiad: barszcz czerwony z ziemniakami, ryba smażona,
ziemniaki, surówka z marchwi na ostro
Sobota
Śniadanie: tosty francuskie z miodem
Obiad: barszcz czerwony z ziemniakami, pizza domowa
Podwieczorek: ciasto kukurydziano – cytrynowe
Niedziela
Śniadanie: jajecznica na maśle, chleb
Obiad: rosół z makaronem, karczek w sosie tymiankowym, kasza
gryczana, ogórek kiszony
Kolacja: resztki pizzy z soboty
Jak Pani robi zupe owocowa?
OdpowiedzUsuńPodam przepis w następnym poście :)
UsuńFajne te jadłospisy! Mi brakuje konsekwencji w planowaniu. A to prowadzi do chaosu i oszczędzanie bierze w łeb! Muszę się bardziej postarać! Chciałabym też inaczej rozplanować posiłki, tzn.: pierwsze śniadanie w domu, drugie śniadanie do pracy, zaraz po powrocie do domu odgrzewanie przygotowanej poprzedniego dnia zupy (najlepiej na 2 dni), a około 18 ciepła obiadokolacja. Czasem mi się udaje, ale najczęściej gdy kumulują się obowiązki zawodowe padam z nóg i nic nie zostaje z racjonalnego prowadzenia domu. Muszę się bardziej postarać!
OdpowiedzUsuńNiestety planowanie to podstawa. Jeśli wszystko sobie wcześniej zaplanujemy będzie nam łatwiej i potrzeba na to mniej czasu. Ja gotuję zupę na dwa dni, nie mam czasu, ani ochoty gotować zupy codziennie. Robię jadłospis, listę zakupów i dzięki temu mam wszystko zaplanowane.
UsuńJesteś moją inspiracją! Znalazłam Cię - przeczytałam całą treść bloga w dwa dni - i biorę sobie do serca Twoje rady!
UsuńJak robisz domowy pasztet?
OdpowiedzUsuńJeden przepis jest tu http://godnezycie.blogspot.com/2015/04/domowy-tani-bezglutenowy-pasztet.html a dwa tutaj http://godnezycie.blogspot.com/2013/02/pasztetwybieram-domowy.html :)
Usuń