Wrzesień to dla nas trudny, co roku miesiąc, opłaty w
szkole, opłaty za zajęcia dzieci, ubezpieczanie samochodu to wszystko
spowodowało, że musiałam zrezygnować z robienia zakupów żywnościowych i przeglądając
lodówkę, zamrażarkę, spiżarnię układam jadłospis z tego, co mam w domu. Staram się by spełniała nasze potrzeby oraz
nie był niesmaczny.
Mój jadłospis w tym tygodniu:
Poniedziałek
Zupa ogórkowa z ziemniakami (ugotowana na zamrożonym wywarze
z gotowania żeberek do pieczenia)
Placki ziemniaczane z musem jabłkowym (domowym)
Wtorek
Zupa ogórkowa
Mięso w sosie, kasza jaglana, fasolka szparagowa z ogrodu
(ostatnie zbiory)
Środa
Grochówka z makaronem
Smażone śledzie, ziemniaki, sałatka z pomidorów i cebuli
(jeszcze własne z tunelu foliowego)
Czwartek
Grochówka z ziemniakami
Śląskie z cebulka i skwarkami, buraczki gotowane
Piątek
Pomidorowa z ryżem
Racuchy drożdżowe z jabłkami
Sobota
Pomidorowa z ryżem
Zapiekanka ziemniaczana z resztkami wędliny, cebulą ogórkiem
kiszonym, jajkiem gotowanym
Niedziel
Pomidorowa z makaronem
Kotlety mielone, ziemniaki i marchewka gotowana (również jeszcze
nasza z ogrodu).
Pieczywo oczywiście wypiekam sama, do tego upiekłam w
tygodniu ciasto bananowe (były 3 banany w domu w nieciekawym kolorze), robiłam
do pieczywa paprykarz domowy, pastę jajeczną i wyjęłam resztki pasztetu zamrożonego,
który piekłam miesiąc temu. Jako dodatki do kanapek są pomidory, rzodkiewki z
ogródka, ogórki kiszone i konserwowe ze spiżarni (mam 50 słoików kiszonych). Na
ciepłe śniadania domownicy jedzą owsiankę, grzanki, budyń jaglany z cynamonem i
rodzynkami, ryż z jabłkami duszony na maśle. Zebrałam resztę jabłek i śliwek z
ogrodu, więc są również owoce w naszym jadłospisie. Dzięki stałemu robieniu
zapasów i przetworów spokojnie mogę przetrwać cięższy okres finansowy. Kupujemy półtuszę w ubojni, ryby prosto z nad morza w dobrych cenach i wszystko mrozimy, Wyrabiamy własne wędliny, przetwory do słoików, mamy ogródek obecnie wyjdzie około 100 m2, dzięki tym zabiegom możemy zdrowo i tanio się odżywiać. Owszem wymaga to od nas pracy, ale czemu mamy bać się aktywności fizycznej, chętnie spędzamy czas produkując żywność i nie tylko, Bardzo miły jest moment gdy kończymy pracę i podziwiamy własne dzieło. Mąż powiększył w tym roku ogródek, napracował się z młodszym synem, ale jak miło się teraz podziwia go i ta świadomość, że mamy z niego zdrową żywność. Gdy upiekę chleb i cały dom nim pachnie, a ja podziwiam rumiane bochenki, odczuwam spełnię, radość i satysfakcję.
Super. Bardzo fajnie ze sobie tak radzisz nawet gdy sytuacja finansowa jest nieciekawa. A własny ogródek to skarb. ;) zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńJuz nie uczy Pani dzieci w domu?
OdpowiedzUsuńI całkiem sensowny jadłospis Kochana moim skromnym zdaniem :)
OdpowiedzUsuńPlacków ziemniaczanych z musem jabłkowym,jeszcze nie jadłam.
Zwykle jest sosik i mięsko wersja mięsna oraz sosik pomidorowy wersja wege, lub same.Do tego surówka z kapusty kiszonej z marchewką.
Dzisiaj akurat miałam placki, były z sosem pieczarkowym.Moi pojedli zadowoleni :)
U mnie rodzina uwielbia placki z musem jabłkowym. Co roku robi mi teściowa do słoików, więc rodzina chętnie wyjmuje je ze spiżarki. Najstarszy syn uwielbia placki z dżemem z papryki czerwonej.
UsuńMuszę sprobować kiedyś tego musu z jabłek do placków.i uśmiechnąć się wpierw do Twojej teściowej ::):):) po mus.
UsuńNatomiast ten ....dżem z papryki mnie zainteresował :) (dżem z marchewki jest rewelacyjny)
Całkiem całkiem ten jadłospis :) Nie wygląda na jakis uboższy :)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam te tygodnie z jedzeniem z zapasów. Wygodna sprawa wg mnie :) Nie zastanawiam się co jeszcze dokupic do wymarzonej lazanii i nie trzeba latać po sklepach,tylko otwieram jeden słoiczek,drugi, do tego gotuję kaszę,coś odmrażam i już :)
W sumie my nie narzekamy, co prawda mięso w sosie to szumne określenie, ale było, a mielone kotlety będą wzbogacone gotowaną kasza jaglaną zamiast bułki w ilości dość sporej. Ale w sumie dobrze jest co jakiś czas wyczyścić trochę zapasy, a potem produkować nowe bo jest na pewno świeże.
UsuńChętnie bym się u Ciebie żywiła :-) U nas październik był wyjątkowo kosztownym miesiącem i w listopadzie zamierzam zaciskać pasa pod każdym względem. Twoje rady są dla mnie bardzo cenne. A zaraz grudzień i dzieciaki wyglądają na prezenty. Część zamierzam sama przygotować tzn.uszyć. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń