Jest sezon na ciasta, bułeczki z owocami, na razie używam
truskawek i rabarbaru. Rabarbar własny z ogródka, truskawki niestety z
ryneczku. Od lat nie kupuję gotowych
ciast, ciastek, bułek chlebów i innych pieczyw (wyjątek pieczywo bezglutenowe
na zawody lub obozy syna). Od kilku lat w naszym domu nie używamy mąki
pszennej, po za mąkami naturalnie bezglutenowymi – gryczana, jaglana,
kukurydziana, z ciecierzycy, ryzowa, z amarantusa, z tapioki, kokosowej i lnianej
używamy mąki orkiszowej i żytniej. W zeszłym roku alergolog uznała, że w okresie
dojrzewania zmienił się u syna profil alergologiczny i możemy używać więcej
maki żytniej i orkiszowej, ale tylko w wypiekach, nie w makaronach, pierogach,
bo są przygotowane w temperaturze 100 stopni i lewej na razie u niego unikać
tej wersji glutenu. Pszenica nadal ma czerwone światło w jego diecie. Zatem wróciły na nasz stół wypieki drożdżowe z
udziałem orkiszu i żyta. Dziś chce Wam polecić bułeczki drożdżowe z owocami, przepis
czekał chyba z rok, albo i dłużej znaleziony w poczekalni w gazecie i zrobiłam
zdjęcie, nie pamiętam roku wydania gazety i jaka to była gazeta.
Składniki:
- 550 g mąki pszennej (u nas orkiszowej)
- 50 g masła/margaryny
- 1 jajko
- 20 g świeżych drożdży (można użyć 7 g suszonych)
- 150 g cukru
- 270 ml mleka (u nas woda pół na pół z domowym kokosowym)
- szczypta soli
- 1 białko do smarowania bułek
- 200 g owoców dowolnych – truskawki, jagody, śliwki, rabarbar itp (u mnie truskawki zamiennie z rabarbarem)
- 2 łyżki cukru do owoców
Do miski wkładam drożdże, łyżkę mąki, łyżeczkę cukru i robię
rozczyn (jeśli robisz z suszonych drożdży nie trzeba robić rozczynu) dodaje
kilka łyżek mleka letniego i odstawiamy by zrobiła się pianka na zaczynie,
następnie dokładamy mąkę, jajko, cukier,
mleko, sól, i wyrabiamy ciasto w czasie wyrabiania dokładamy cienkie plasterki
masła i wyrabiamy dokładnie ciasto by było gładkie. Odstawiamy w misce
wysypanej mąką i przykrytej ściereczką na godzinę. Po upływie godziny dzielimy ciasto na 12
części i z każdej robimy placuszek i układamy na nim owoce wymieszane z cukrem
(jeśli truskawki są duże możemy je pokroić na ćwiartki), zalepiamy bułeczki i
układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy na 40 minut. Rozgrzewamy
piecyk do 180 stopni i smarujemy bułki roztrzepanym białkiem, pieczemy przez 22-25
minut. Studzimy na kratce by nie zwilżały od spodu, ja używam takiej kratki z
piecyka. Można zrobić do nich lukier z cukru pudru i białka. U nas nie było
potrzeby i sensu, znikają w przeciągu godziny od wystygnięcia.
Dziękuję za kolejny dobry przepis. Renata
OdpowiedzUsuńRozpieszczasz rodzinkę wypiekami :) Aż by chciało się siegnąć po bułeczkę, szkoda, że tak się nie da :)
OdpowiedzUsuńA zmieniając temat, nie w temacie. Widzę, że również sięgnęłaś po powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk .Właśnie słucham i jestem na finiszu ostatniego tomu 5 "Jaga".Tylko 2.49 minut mi zostało do wysłuchania.:)
Rewelacyjna książka od 1 tomu do 5 :)))
Przeczytałam już wszystkie, jeszcze tej autorki Paranoje czytałam.
UsuńFajny przepis,dziekuję.Wczoraj robilam wyszly pyszne.Mam tylko pytanie,czy ciasto ma byc takie lepiace mocno?Nie mogłam uformować łatwo bułeczki.
UsuńOne sa dość luźne, ale spokojnie dają się lepić, myślę, że to jest kwestia mąki, następnym razem może lepiej zrobić na 250 ml mleka, a jak będzie za twarde to dolać jeszcze.
UsuńAutorki książek jest sporo.Sięgnęłam po kolejną polecaną przez kogoś "Ja cię kocham, a ty miau" i odłożyłam jeszcze 4 inne, do sprawdzenia, czy nie stanowią jakiś części. Tylko, że slucham na e-bookach. Jak przesłucham,to co mam, to sięgnę po papierowe wydania.
OdpowiedzUsuńZaczyna się dobrze książka,już wywowała uśmiech u mnie :), ma być lekka ,miła i przyjemna,choć to historia kryminalna.
Polubiłam to słuchanie, bo inne rzeczy mogę robić :), chociaż nie każdy lektor przypadł mi do gustu,jak usypiał to książki nie słuchałam już :)
Taką przyjemną polecam serię Jacek Galiński
"Kółko się pani urwało" , " Komórki się pani pomyliły " "Kratki się pani odbiły"
Nie wiem czy dobra kolejność,jest odrobinę brzydkich słów,jak ci nie przeszkadza,ale uśmiałam się czytajac je.
https://niestatystyczny.pl/2019/04/16/jacek-galinski-literacki-ojciec-wrednej-i-dziarskiej-staruszki-opowiada-nam-jak-ja-wymyslil/
Udusisz mnie,że Ci papram w drożdżówkach książkami, ale niekoniecznie jest nie w temacie.
Pyszna drożdżówka, kawka czy herbatka i dobra książka to jeden dobry temat:)))