Wiele osób zadaje mi pytanie, – jakich używam kosmetyków?
W mojej „kosmetyczce” jest kilka produktów, które większość
znajdzie w kuchni lub apteczce, ja ich używam, na co dzień.
Staram się omijać kosmetyki z dużą zawartością szkodliwych
składników, ale również nie chce wydać na nie fortuny. Ciągle poszukuję
najlepszych rozwiązań. Ostatnio udało mi się nabyć kilka antykwarycznych
publikacji na temat dbania o urodę, są to książki z okresu lat 50 do lat 80. Jest tam wiele ciekawych propozycji kosmetyków
naturalnych do wykonania samodzielnie, co bardzo mnie zaciekawiło. Jak
przetestuję jakiś preparat na pewno się tym z Wami podzielę.
Obecnie używam do pielęgnacji ciała oleju kokosowego zmiennie
oliwą z oliwek, opakowanie 300 ml nawet BIO to koszt około 30 zł, wystarczy naprawdę
na długo, nie potrzeba go wiele. Ja używam w tej chwili wersji 500 ml w cenie
20 zł. Olej kokosowy stosuję również, jako odzywka do włosów (nakładam tylko na
końcówki i zakładam czepek foliowy, po około 2 godzinach myję dokładnie
szamponem), oraz raz na tydzień, jako krem na noc to twarzy, często używam go
do rąk. Polecam olej kokosowy użyć, jako dezodorant, po wieczornej kąpieli smarujemy
się nim, w lecie używam naturalnych dezodorantów. Oliwę z oliwek kupiłam
tłoczoną na zimno, używam, jako balsam do ciała, odżywkę do włosów (identycznie
jak olej kokosowy), oraz do dłoni i dolewam do kąpieli.
Do twarzy na dzień używam krem z serii Alterra, zaś na noc
olej z wiesiołka (kupiłam wersję BIO za kwotę 17 zł), przemiennie z olejem
kokosowym (zwłaszcza na szyję) oraz oliwą z oliwek. Twarz myję wodą przegotowaną lub filtrowaną,
używam dwa razy w tygodniu myjki wykonanej z ręcznika frote.
Raz w tygodniu
robię sobie naturalna maseczkę – z płatków owsianych, białka z cytryną, żółtka
z oliwą i cytryną, z jogurtu itd.
Pod prysznic używam generalnie tylko myjki od czasu do czasu
mydła Alterra oraz tej samej firmy szamponu do włosów.
Z kosmetyków kolorowych ogólnie zrezygnowałam po pierwsze z
powodu alergii, po drugie po przeczytaniu ich składu. Używam tylko tuszu do
rzęs, poszukuję wersji jak najbardziej naturalnej, używam wiesiołkowej pomadki,
na co dzień, a przy wyjściach wieczorowych pomadki kolorowej, oraz różu. Na
podkłady miałam alergię od zawsze, więc używałam tylko przy większych wyjściach
typu wesela, chrzciny, komunie itp.
Nie używam płynów do kąpieli wolę zaparzyć sobie zioła lub
oliwy, wywaru z płatków owsianych lub siemienia lnianego.
Ogólnie lubię naturalne preparaty. Wiele osób, jako toniku
używa octu jabłkowego, ja mam obawy przy mojej alergii na jabłka.
Moja kosmetyczka nie należy do kosztowych i wyszukanych, odrzuciłam
używanie perfum, wody toaletowej (obecnie mój węch się tak wyczulił, że są dla
mnie zbyt drażniące, po za tym polecam poczytać w necie o ich składzie i
działaniu na nasz organizm). Nie używam lakierów do paznokci, odkryłam u siebie
alergię na nie, paradoksalnie na twarzy, a nie na dłoniach. Często ocieramy
dłonią o twarz, podpieramy się nią i niestety lakier do paznokci jest na tyle
toksyczny, że wywołał u mnie alergię, której nie mogłam zdiagnozować przez
wiele lat. Winę zrzucałam na kremy. Obecnie smaruję codziennie paznokcie oliwą
z oliwek i poleruję je polerką, dzięki temu są zdrowe, mocne i błyszczące. Lakier
do paznokci używam tyko przy specjalnych okazjach, choć już, co raz rzadziej.
Włosy z racji, że mam już 100% siwych (siwieć zaczęłam w wieku 21 lat) farbuję henną firmy Khadi, jedno opakowanie wystarcza mi na trzy farbowania, koszt jednego wynosi mnie obecnie około 10 zł.
Wiem, że dla wielu osób to, co pisze jest ekstremalnie nienormalne
i niezrozumiałe, ale taka już ze mnie dziwna osoba.
No cóż każdy lubi coś innego, jesteśmy różni i
to jest super.
Do farbowania włosów polecam hennę w proszku, koszt to 4,20, otrzymujesz 25 g. Zalewasz odrobiną gorącej wody, ja dodaję też trochę najprostszej odżywki do włosów żeby lepiej trzymała się włosa, nakładasz, trzymasz w cieple i gotowe. Ja używam firmy eld, kolor jaki dzięki niej otrzymuję jest dla mnie idealny.
OdpowiedzUsuńZ tym, że nie wiem jak działa na siwe włosy, ale opakowanie twierdzi że jest odpowiednia.
To jest masakra, jak koncerny zawładnęły nami marketingowo i normą powinno być właśnie taki naturalne podejście- zdrowiej i taniej, a my dajemy się nabić w butelkę i wydajemy "kupę kasy" na różne specyfiki do różnych części ciała i niestety b.źle to wpływa na naszą kondycję:( b.się cieszę, ze trafiłam na Pani bloga i proszę mi uwierzyć, ale coraz więcej osób się skłania do powrotu do natury, także jest Pani b.trendy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zacznę od tego, że bardzo lubię Pani blog:) Mocno zaskoczyło mnie to, co Pani pisze o swoim uczuleniu na jabłka - byłam przekonana, że to najbezpieczniejszy owoc, jaki możemy jeść (i dawać dzieciom). Jak to uczulenie się objawia?
OdpowiedzUsuńPrzepis na tusz do rzęs: żółtko, 3 kapsułki węgla leczniczego, kropla olejku naturalnego eterycznego lawendowego albo wit e. I gotowe. Używam i polecam :)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo ciekawy wpis. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuń