Pędzimy w codzienności, ale czy tak naprawdę wiemy, co gonimy,
czego chcemy, jakie sa nasze pragnienia? Jaki mamy cel, czy w codziennym biegu,
dorównywaniu innym nie gubimy naszego celu, naszej idei? Gonimy za pieniędzmi,
gonimy za stanowiskiem lepszym, za posiadaniem wspanialszych rzeczy, chcemy
więcej i więcej, ale czy nie gubimy najistotniejszej rzeczy jak to by być szczęśliwym?
Czy tak naprawdę staramy się być szczęśliwymi, czy tez tylko gonimy za zapełnienie
nie naszym celem, ideą? Zatrzymajcie się na chwilkę, przystańcie w pędzie i zastanówcie
się, jakie macie marzenia, cele, spróbujcie wypisać tak np. pięć swoich marzeń,
celów. Pomyślcie czy idziecie droga do ich realizacji. Czy się czujecie
spełnieni, czy też gonicie cudzego króliczka. Czy w tym pędzie nie zgubiliście/zaniedbaliście
swojego partnera, czy przypadkiem Wasza miłość nie została zepchnięta gdzieś w
niebyt? A może oddaliście się od swoich dzieci, przyjaciół, bo brakło wokół Was
dla nich przestrzeni?
Myślę, że warto pomyśleć nad pośpiechem, wymówkami, bo czym
że jest życie? Dla mnie życie to wędrówka, moja wędrówka. To tak jak iść w
góry, raz idzie się lekko z górki, raz sapiemy spoceni prac pod górę, a raz
patrzymy na zapierający dech widok, a innym razem spotyka nas burza, brniemy
przez błoto. Idąc szlakiem spotykamy ludzi, którzy nas mijają bez słowa, są obojętni,
inni mówią nam dzień dobry, a inni zagadują dłużej i jest różnie, czasem
wspaniale, czasem nudno. Idąc w góry możemy upaść, złamać nogę, ale również może
nam się nie stać nic. Jedni idąc przez błoto uznają, że trzeba zawrócić i się poddają,
a inni idą przed siebie, bo czekają na ten wspaniały widok, albo chcą poczuć
satysfakcję z tego, że dali rade. Jeszcze inni wejdą na ten szczyt, ale
zupełnie tego nie chcieli, ale ktoś tam szedł to i on, lub odwrotnie zawrócą w
połowie drogi, bo inni zawrócili. Wędrówką, życie jest człowieka…
Pamiętajcie by podążać za tym, czego my pragniemy i być tym,
kim my chcemy być, a nie robić to, co od nas się oczekuje i grać całe życie nie
swoja i zupełnie nie do nas pasująca role.
Pamiętajcie, że wchodząc w nieswoja rolę, podążając za nie
swymi ideałami możemy w doskonały sposób pogrążyć się długach.
Moim celem było mieszkanie i remont owego mieszkania. Stan do całkowitego remontu. Udało się, ale tylko dzięki Pani. Zaczęłam czytać bloga od samego początku, 6 lat temu mieszkając za granicą. Lista zakupów, plan tygodniowy mam w małym palcu, domowy budżet i odkładanie z miesięcznej pensji weszło mi w nawyk. Kupiłam działkę ROD i mam własne warzywa. Dzięki radom z bloga udało mi się odłożyć ponad 300tys zł razem z partnerem. Życie bez żadnych kredytów! Cel został osiągnięty, teraz mogę spokojnie pracować dalej. Opłacało się :) DZIĘKUJĘ! Oczywiście pozostanę dalszym czytelnikiem :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości!! Jest to przykład, że jak się bardzo chce to mozna tak wiele!! Podziwiam i bije brawo!! Wspaniale!!
UsuńDzięki serdeczne! Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale jakoś zapomniałam o tym komentarzu i grzecznie do niego wracam :)
UsuńCo prawda dalej jestem na etapie poszukiwania pracy, druga połówka znalazła super pracę, jest zadowolony i doceniany, a to ważne gdy pracowało się wcześniej w mało szanującej pracowników firmie. Ja się nie poddaje,szukam czegoś na pełny etat i po 8h dziennie. Ostatnie 10 lat pracowałam po 12-14 godzin 6 dni w tygodniu w dużym stresie. Teraz już nie muszę się spinać. Odpuszczam na rzecz zdrowia.
Pozdrawiam Ciebie i cała Twoją rodzinę!