Niebawem święta Bożego Narodzenia. W tym roku zupełnie mam
inny nastrój niż w zeszłym roku. Nie odczuwam radości ze spotkań rodzinnych, bo
przecież oficjalnie ich zabroniono. W centrach handlowych też jakoś mniej dekoracji,
brak warsztatów dla dzieci, przechadzających się śnieżynek, mikołajek itd. Byłam
wczoraj i to zupełnie nie było to co rok temu, nie widać luzu, radości, spotkań
ze znajomymi przy kawie. Dzieci w tym roku uznały, że nie chcą żadnej choinki,
wystarcza gałązki świerku z ogrodu w wazonie z przybraniem i lampki na oknie. Może
u nich też wpływa na nastrój nauczanie zdalne, brak wigilii, mikołajek
klasowych, prezentów, tematów świątecznych na lekcjach. U licealistów widzę, że
nauczyciele nawet nie nawiązują do pory, świat. Nie robi młodzież wystroju
klasy, gazetek szkolnych. Syn jest w klasie maturalnej, nie będzie studniówki,
która by dodawała nastroju tego okresu. Naprawdę jest dziwnie. Mimo to nie chcemy udawać, że tych świąt nie
ma, bo nie mamy nastroju, one są i walczymy z mężem o to by choć trochę poczuć
ich klimat, planujemy prezenty, dania, odrobinę wystroju w domu. Chcemy by
jednak było pięknie, smacznie i radośnie.
Po drodze są jeszcze osiemnaste urodziny syna i znowu jest
smutek, mieli być goście, zabawa, a tu trzeba ograniczyć się do minimum. Syn
zdecydował, że zorganizuje wiosną zabawę dla znajomych w ogrodzie przy ognisku
i grillu, a teraz tort, toast i tyle. Tegoroczni młodzi ludzie wkraczający w dorosłość
naprawdę mają średnie wspomnienia. Zaczęłam pisać pamiętnik dla syna, by kiedyś
mógł wspominać jak dziwny był to czas.
Ale nie dajmy się smutkom, bawmy się na przekór wszystkiemu,
róbmy wszystko by nie dopadła nas nostalgia, depresja i załamanie. Przygotujmy smaczne dania, przybierzmy dom, naszykujmy
może spotkania przez kamerki, zorganizujmy to naszym seniorom by mogli cieszyć się
spotkaniami z rodziną, może to jest pomysł na prezent dla nich zamiast
kosmetyków, ubrań, witamin itd. Dajmy im dostęp do znajomych nie tylko przez fonię,
ale i wizję.
Polecam przygotowanie prezentów i wysłanie ich, w tym roku
możemy skupić się na prezentach dobrych dla środowiska np. kubeczki termiczne,
butelki z filtrem na wodę, woreczki na zakupy, woskwijki, słomki wielorazowego
użytki, płatki kosmetyczne wielorazowego użytku (które możemy wykonać sami lub
kupić), sztućce – łyżkowidelec wielorazowego użytku, lunchbox, szalik ze
sprutego swetra własnoręcznie wykonany lub inne rękodzieło – ciasteczka,
czekoladki, herbaty własnoręcznie mieszane. Torbę na zakupy (możemy uszyć
sami), ścierki do kuchni, fartuszek kuchenny, szampon do włosów w kostce,
bambusowe szczoteczki do zębów. Może warto szukać prezentów w firmach znajomych
by wesprzeć ich działalność w trudnym okresie, gdy ich firmy są zagrożone
likwidacją. Czemu upychać „kieszenie” wielkim korporacjom.
Jak wy postrzegacie w tym roku ten przed świąteczny czas? Czy
coś się zmieniło, czy jest inaczej, czy tylko ja tak reaguję? Jak przygotowujecie
święta, prezenty.
My w tym roku niestety ograniczamy koszty prezentowe z racji
niepewnego jutra, nie wiemy o przyniesie kolejny rok. W tym dużo się dział,
ekonomiści rokują, że następny będzie następstwem zamrażania gospodarki w tym
roku i kryzys dopiero przed nami.
Też jakoś nie czuję tych świąt, ale może przez to bardziej chce je poczuć. Ogarnęłam dekoracje świąteczne w pokojach dzieci. Lista zakupów powoli się tworzy, w tym lista potraw. Prezenty kupione, nie szaleliśmy, coś się znalazło z listów do Mikołaja (moje dzieci jeszcze w niego wierzą i piszą listy). Od kilku lat mamy sztuczną choinkę, ale w tym roku zamarzyła mi się żywa, tak na przekór temu marazmowi. Ubrana w koronkowe cuda, robione przez starszą panią z osiedla. Kupuję lokalnie, omijam galerię, lubię wchodzić do sklepu, gdzie mnie znają:).
OdpowiedzUsuńJa dzieci proszę o listy do Mikołaja w celu wskazania rodzicom kierunków zakupów. Moje więc też piszą :) My co roku mieliśmy żywą, ale w tym roku zostanie ubrana mała sztuczna (syn miał co roku w pokoju w tym odmówił) i gałązki świerku z ogrodu. Również lubię robić zakupy w sklepach gdzie mnie znają, ostatnio wchodzę do zielarni, a pani - oj dawno pani nie było.
UsuńO mój przedświąteczny czas zadbał już pan premier. Drugi miesiąc pracujemy po 60-70h tygodniowo, bo w ramach walki z epidemią czas pracy sklepów jest wydłużony, a pracować nie ma kto, bo (niespodzianka) ludzie w handlu też chorują i niedługo obsada będzie za mała, żeby w ogóle otworzyć sklep. Wtedy ilość przepracowanych godzin się zrównoważy, bo mamy trzymiesięczny okres rozliczeniowy ;) Prezentów brak, w domach sajgon, a na święta chyba kupimy sobie po paczce pierogów i kartonie barszczu, o ile zdążymy.
UsuńZgadzam się zupełnie. Miałam urodziny 30 listopada i były to pierwsze które w ogóle mnie nie cieszyły. O imieninach nawet ja sama zapomniałam 😭 nie umiem celebrować wydarzeń w tych dziwnych czasach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJest coś innego, dziwnego dookoła w odczuwaniu tego czasu. Ludzie nie mówią sobie "Wesołych Świąt", chodzą jacyś przygnębieni, chowają się za maskami, rzucają okiem na lewo i prawo. Ten czas na pewno przejdzie do historii. Dzisiaj ubrałam choinkę, ale jakoś bez corocznego entuzjazmu. Nie wiem gdzie i jak spędzimy te święta. Na prezenty ewentualnie podaruje najbliższym rękodzieło, a do domu jako prezent "dla nas" kupię dzbanek do filtracji wody. Pijemy zdecydowanie za dużo z plastiku. Od paru lat kupujemy coś do domu w tym czasie, co się przyda, albo jest potrzebne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie! :)
Bardzo trafne spostrzeżenie "Ludzie nie mówią sobie "Wesołych Świąt", chodzą jacyś przygnębieni, chowają się za maskami, rzucają okiem na lewo i prawo" To bardzo rzuca się mi ostatnio w oczy/uszy. Brak tego podniecenia świątecznego, planowania spotkań... Zabawy Sylwestrowe tez sa pod znakiem zapytania, więc myślę, że to wszystko na raz przygnębia ludzi.
UsuńNa święta wyjadę do najbliższej rodziny - rodziców i rodzeństwa. U siebie w domu mogę przenocować tylko jedną osobę, a hotele w tym roku odpadają. Prezenty kupowane internetowo, żeby ominąć tłumy i kolejki w centrach handlowych.
OdpowiedzUsuńDopiero w tej wieczór świąteczny mam czas aby usiąść i napisać.
OdpowiedzUsuńZaglądam codziennie, ale na pisanie brak sił.
Wcale świąt nie czułam i nie czuję, od marca ograniczyłam wyjścia, kupujemy przez internet mnóstwo rzeczy.
Zakupy spożywcze kilka dni przed świętami zrobione były,te które mogły sobie leżeć.
Od jakiegoś czasu opieka nad leżącą teściową pochłania czas i całą energię.:( Wesoło to nie jest :(
Wychodzę z założenia,że nie ma co szaleć z porządkami.
Robię dla siebie,przez cały rok,sprzątam,myję szafki w kuchni,lampy,okna etc.
i staram się zawsze aby sobie nie dodawać niepotrzebnie przedświątecznej pracy.
W tym roku ,wyjątkowym ogólnie roku,dom został zapuszczony.Był plan a wyszło,jak wyszło i wszystko się odłozyło na bok.
Troszkę się ogarnęło i nic się nie stało :)
Życzmy sobie,aby powróciła normalność :)