Poniedziałek:
Zupa pomidorowa z ryżem,
Gulasz z serc drobiowych + kasza jaglana + papryka
konserwowa.
Wtorek:
Zupa pomidorowa z ryżem,
Gołąbki z mięsa mielonego + sos pomidorowy z koncentratu.
Środa:
Kapuśniak ze słodkiej kapusty,
Kotlety mielone + ziemniaki + surówka z kapusty kiszonej.
Czwartek:
Kapuśniak ze słodkiej kapusty,
Kluski śląskie + podsmażany boczek z cebulka + papryka
konserwowa.
Piątek:
Barszcz czerwony czysty,
Jajko sadzone + kasza
gryczana + ogórek kiszony.
JADŁOSPIS NR 2:
Poniedziałek:
Rosół z makaronem,
Udka z rosołu podsmażane + pikle z ogórków.
Wtorek:
Rosół z makaronem,
Gulasz wieprzowy z pieczarkami + kasza gryczana + ogórek
kiszony.
Środa:
Zupa pieczarkowa,
Pieczone palki z
kurczaka z warzywami korzeniowymi + ziemniaki.
Czwartek:
Zupa pieczarkowa,
Knedle z truskawkami,
Piątek:
Zupa ogórkowa,
Ryba smażona +ryz + surówka z marchwi z chrzanem
Chciałabym zaznaczyć, ze jadłospisy stworzyłam samodzielnie,
a jakakolwiek zbieżność będzie przypadkowa.
Daję swój głos, za prosty, swojski i tani jadłospis.
OdpowiedzUsuńWięcej tutaj w komentarzu:
http://godnezycie.blogspot.com/2016/03/gosujcie.html
Jeszcze, jak domowej roboty dodatki, czyli ogórki, pikle, papryka, to czego chcieć więcej :))
Do wypróbowania marchewka z chrzanem.:)
Robię różne wersje surówek z marchewką, ale takiej jeszcze nie miałam przyjemności skosztować :)
Serduszek, wprawdzie nie jadam, ale właśnie te serduszka mnie przekonały.
Mam znajomą, która dla swojej rodziny, właśnie z serduszek drobiowych różne wersje wyczarowuje,kroi w paseczki serduszka na gulasz w różnych wesjach sosu, robi kotlety mielone, dodaje do gołąbków, do krokietów itp.
Jeszcze były dużo tańsze,miała naprawdę skromny budżet, wszelkimi podrobami ratowała się jak mogła i ratuje do tej pory.
Można trafić na promocje, gdzie serduszka, wątróbka, są sporo tańsze,bo nawet i 2,00zł/kg wątróbki natrafiłam, aczkolwiek byłabym ostrożna z takimi promocjami.
I mała historyjka odnośnie serduszek, którą wspominamy z uśmiechem.
Lata osiemdziesiąte,czasy PRL-u,okres kartkowych przydziałów,w tym mięso na kartki,kryzys dotknął i restauracje.Brakuje ziemniaków,króluje kasza gryczana.
Miejscowość turystyczna,świeże powietrze i zjeść by się coś chciało.:)
Wybór mały,raczej żaden, ale smaczny,starają się jak mogą.
W ramach obiadu,jemy przepyszną jajecznicę,chlebek i masełko wszystko swojskie i sama porcja jajecznicy spora,wchodzi turysta i pyta się pani kelnerki,co można zjeść?
Ta wymienia dosłownie na palcach jednej ręki propozycje.
Stek z cebulką? - słychać w głosie niedowierzanie i radość pana :), który jednocześnie się upewnia i odrazu zamawia danie "to ja poproszę".
Nie proszę pana,nie ma steku z cebulką -pada odpowiedż z ust kelnerki
- Jest gulasz z serc z cebulką :)
Mina pana bezcenna:)