Mam już sakwy do mojego rowerku!! Dziś pojechałam nim na
zakupy, fajnie się robi je na rynku, od ręki pakuję wszystko do sakwy i nic nie
taszczę w ręku. Całkiem sporo zapakowałam i weszłoby więcej (kupiłam po 1 kg
buraków, cebuli i ogórków, ½ kg śledzi, ½ kg wątróbki, 5 paczek masła, 1 kg
kaszy, musztardę oraz 1 kg mrożonej ryby). Super sprawa takie sakwy, nie czułam
zwiększonego ciężaru i mogłam spokojnie zrobić zakupy nie wydając pieniędzy na
paliwo. Pogoda dziś jest akurat
rowerowa, nie za gorąco, nie deszczowo po prostu idealna. Zaliczyłam
przejażdżkę na trasie 13 km, bardzo miłe pobudzenie mięśni i dotlenienie
organizmu. Po powrocie poszłam popracować w ogródku, co raz bardziej lubię swój
ogródek. Szpinak pięknie rośnie, wzeszły rzodkiewki, koperek i sałata. Dziś
wyrwałam już całą cebulę, położyłam do przesuszenia jutro przyniosę do domu.
Jak dobrze się żyje w symbiozie z naturą i samym sobą.
Uczymy się w domu, córka obecnie przerabia ze mną gramatykę
polską, zaś syn z pasją wkroczył w historię (uwielbia ten przedmiot). Od 6.30
do 9.00 jestem tylko mamą i żoną, od 9.00 - 12.00 staję się nauczycielką;) by
potem znowu stać się statystyczną mamą i żoną, robiącą zakupy, gotująca obiad,
prasującą, porządkująca dom, pracującą w ogrodzie itd.........
Od chwili, gdy wstanę rano o 6.30 jestem wciąż zajęta,
często wieczorem bardzo zmęczona, ale wiem, że każda moja prac pozwala nam na
taki styl życia, jaki lubimy, na zdrowe odżywianie, na kroczenie wraz z dziećmi,
na bycie razem, a nie obok siebie. Mąż wracając z pracy wie, że czeka na niego
ciepły obiad, wie, że w szafie znajdzie czyste koszule. Powiecie, że hodujemy
staremu modelowi rodziny, a ja powiem, co w tym złego?
Model rodziny każdy dopasowuje do własnych potrzeb...czy stary, czy nowy...ważne, że szczęśliwy:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńczy uczysz dzieci sama w domu, nie chodzą do szkoły?
OdpowiedzUsuńTak uczę wraz z mężem dzieci w domu, w szkole tylko zaliczają roczne egzaminy.
Usuń